MIKI forum

EMU

jeśli nie mówi to nie znaczy że nie kocha:P

moscik87

boshe jakie to głupie :hamster_XD:

poprosimy o komentarz monike 91 :hamster_XD:

monikab91

ja się w tym pogubiłam, więc nie skomentuję i czekam na kolejne Wasze złote myśli, apropos zdrady Kwadratowy

moscik87

mi to nie grozi bo z nikim sie na stałe nie zwiąże :hamster_XD:

preferuja luźne związki :hamster_XD:

monikab91

apropos zdrady, to powiem Wam, że teraz to już jest norma - myślę, że w dzisiejszych czasach nie nalezy do tego podchodzić zbyt emocjonalnie, gdyż nie znam na dzien dzisiejszy nikogo, kto by nie zdradzał (nie licząc osób , które nie znajdują się w związkach)

oczywiście taki swiatopogląd jest stosunkowo smutny, ale jak najbardziej prawdziwy Wesoly

jaki z tego morał :hamster_confused:

Ta cała wielka MIŁOŚĆ to tylko chwilowe pożądanie, a to, ze ktoś chce z kimś być na stałe świadczy tylko o przywiązaniu do danej osoby i o tym, ze chce się zabezpieczyć pod względem takim by mieć z kim spędzać wolne chwile i tyle Kwadratowy

i prawda jest taka, ze ludzie sa ze sobą po prostu z nudy Kwadratowy

miki

wybacz monika ale niestety nie moge sie z toba zgodzic w tej kwesti
tak samo jak nie moge przyznac racji moscikowi ktory uwaza ze to co trzyma zwiazek w pionie jest sex

otóz jestem zywym dowodem na to ze kochac to nie tylko znaczy mowic czy pisac to trzeba to czuc i przekazywac 2 osobie nie tylko przez sex czy jakies igraszki to przejawia sie tez przez wiele innych istotnych rzeczy wezmy na przyklad czas spedzany razem ze znajomymi jestes z kim na stale twoj parter cie kocha a ty jego ale na imprezie nie myslisz o tym kiedy ona sie skonczy i wyladujecie w cichym i spokojnym intymnym miejscu zeby oddac sie sobie poprzez sex

tak to mysla tylko osoby ktore na imprezach szukaja czegos do zaposkojenia sie i rozladowania napiecia emocjonalnego a nie milosci czy zwiazku tylko ze jest to tylko chwilowe i na dluzsza mete dochodzi do samoceny ze robi sie zle
chyba ze ktos jest naprawde tak zniszczony psychicznie ze sex na imprezie jest dla takiej osoby OKEJ

wracajac do sprawy zdrady uwazam ze cos takiego jak pocalowanie czy robienie czegos pod wplywem nie powino sie kwalifikowac do zdrady dlaczego poniewaz wtedy jak monika slusznie przytoczyla wlacza nam sie tryb I LOVE YOU i traci sie kontrole
wlasnie pod warunkiem ze wystapilo to raz czy dwa ale nie za czesto

Milosc jak i zwiazek powina byc oparta na szczerosci i otwartosci nie ma wtedy miejsca na klamstwo oszustwo czy cokolwiek innego w stosunku do partera parkterki w innym wypadku staje sie to sztuczne i tak jak na poczatku monika pisala
sytuacje dziewczyny z chlopakiem wtedy to jest bez sensu bo oboje sa ze soba zeby byc takie zwiazki nie sa niczym dobrym i 100% razy lepiej wolabym powiedziec prosto w oczy co jest nie tak niz oklamywac 2 osoba i klamac w zywe oczy "kochanie kocham cie ponad zycie " a za 30 min mam impreze na ktorej zrobie dobrze twojemu koledze

paranoja

ale to tylko od nas zalezy co sie dzieje jak i z kim

wiele osob jak mnie zaprasza na jakas impreze czy cos tlumaczy mi chec przybycia takim textem "choc powyrywasz laski" a ja na to ze ja nie musze wyrywac bo juz mam i jesli juz ide na taka impreze to poporstu tancze z roznymi osobami ale do niczego dalej sie nie posuwam
jesli ktos czuje brak partera to niech nie chodzi na dyske tylko normalnie spotka sie z kims prywatnie pogada i pozna 2 osobe nie od strony sexu na imprezie ale od strony charakteru

to moze zabrzmi glupio ale mi sie wydaje ze wiekszosc osob bedacych na necie czy to na GG czy na czacie jest juz wyczulona na tego typu zagrywki ze niby fajny chlopak czy fajna dziewczyna a mysli tylko jak tu sie dobrac do majtek
tylko po co to nie potrafisz sie powstrzymac to idz do kibla wez sobie strzep i po sprawie potem wbij sie na impreze i poznaj jakas dziewczne normalnie jak na faceta przystalo a nie na zboka ktoremu w glowie jest tyylko Hu..DUpa Cycki i inne pochodne

szczerze mowiac to wydaje mi sie ze zdrada to faktycznie jest oznaka braku czegos lub kogos taki sposob na dazenie do nieosiagalnego
i wchodzenie z zalozenia ze skoro z tym mi nie jest dobrze to z innym bedzie lepiej
tylko skad ta pewnosc ze bedzie lepiej

zwykle dziewczyny narzekaja ze nie sa spelnione ze facet nie daje im frajdy z sexu i dlatego zdradza taka laska go z innym zeby sie zaspokoic lecz zamiast tego gdyby taka jedna z druga pogadala ze swoim chlopakiem o problemie to by nie musiala nikogo zdradzac

moral z tego jest taki ze rozmowa jest dobra na wszystko a zdrada to oznaka tego ze sie w peni nie rozumie tego co tak naprawde sie szuka w zyciu

tyle odemnie mam nadzieje ze nikogo nie urazilem bo staralem sie wglebic w temat na tyle na ile pozwala mi moje doswiadcznenie

monikab91

hm... ja generalnie uważam, że jeśli ktoś ma zamiar kogoś zdradzać to powinien pozostać sam i się wyszumieć, a jak już to zrobi, to wtedy niech zacznie myśleć o poważnym związku Kwadratowy

bo po kiego diabła być z kimś i jednocześnie go po kątach zdradzać :hamster_confused:

Jeśli szanujesz tę osobę i twierdzisz, ze ją kochasz, to po co ranić :hamster_confused:

A ukrywanie prawdy gówno da, bo kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wychodzi na jaw Kwadratowy

A prawda też jest taka, ze na poważne związki to czas przychodzi dopiero przed 30 Jezyk

więc do tego czasu proponuję wszystkim się bawić, szaleć i korzystać z życia jak najwięcej, a później dopiero szukać swojej drugiej połowy, z którą chciałoby się spędzić resztę życia Jezyk

Aga ;-)

przed 30 mowisz? Jezyk

zalezy jakie kto ma plany na zycie, bo jak kogos kreci to ze "pozna" swoja druga polowke olo 30.. potem przez 2 lata zwiazek sie bedzie rozwijal.. potem dopiero dom slub i dzieci.. to ja dziekuje
miec 35 lat i dziecko, miec 50 lat i dziecko w gimnazjum

co do zdrady?
zgadzam sie ze jesli sie zdradza kogos bedac w stalym zwiazku, to cos jest nie halo.. ktos tu sie mija z oczekiwaniami i tym czrgo tak naprawde od zycia i partnera chce. gdyby to co daje dziewczynie facet jej wystarczalo, nie musialaby szukac seksu u innego..
a co uznac za zdrade?
no tu zdania sa podzielone i ciezko powiedziec. wydaje misie ze wszystko to sprawa indywidualna i nie ma co sie licytowac a ja uznaje to a ego nie, bo jak nie byles/bylas w takiej sytuacji to nie wiesz naprawde czy to ze Twoj chlopak/dziewczyna obsciskiwal sie tylko z kims wzbudzi Twoja furie.. czy dopeiro czysty seks uznasz za zdrade.. nie wiesz jak zareagujesz na takie rewelacje, kiedy bea dotykac bezposrednio Twojej osoby.
Ja tez oge gdybaci mowic rozne rzeczy a tak naprawde nie jestem w stanie przewidziec mojej reakcji na haslo a Miki sie obsciskiwal namietnie na imprezie z kims..
czy tozdrada? bo chyba nie przyjacielski uscisk.. Wesoly

ciezko powiedziec i wole sie nad tym nie zastanawiac i mam nadzieje Miki ze nigdy nie bede sie musiala przekonywac czym tak naprawde zdrada bedzie.

no!

monikab91

miki

taki trend byl 10 lat temu te osoby ktore tak uwazaly dawno zoabczyly swoj blad
i postanowily na splodzenie sobie 1 2 a nawet 3 potomkow - becikowe wieksze

pozatym monia nie slyszalas kiedys o wpatkach ludzie kochaja sie i nagle lup bec maja 3 ciego do brydza

zycie nic dodac nic ujac
jesli uwazasz ze jescze nie jestes gotowa na bycie matka to masz racje wybaw sie wyszalej ale potem jak juz wszystko sie ulozy sama zapragniesz miec kogos na stale i nie oddasz go nikomu znam juz takie przypadki laska byla az na nadmiar pobudliwa chciala sie bawic bawic i jescze raz bawic wkoncu poznala kolesia co ja brzydko mowiac zaliczyl no i sie dziewczyna ustatkowala bo innego wyjscia nie miala

i co jak co obawiam sie ze z toba monia moze byc podobnie

obym tylko nie mial racji bo nikomu czegos takiego nie zycze

Aga ;-)

monikab91

j

dobra... zajrzyjcie se do pierwszego lepszego domu dziecka - tam znajdziecie wystarczający siłę roboczą dla swojej emeryturki Kwadratowy

EMU

Lol kobiety albo mi sie wydaje albo ktoś tutaj uważa dzieci czyli potomstwo jako siłe roboczą gdy rodzice sie zestarzeją . wybaczcie mi takie określenie ale teraz to troszke brzmi jak rozmowa TEMPYCH PRZYKŁADOWYCH LEGENDARNYCH BLONDYNEK. Czy nie uważacie że jesli ktoś sie decyduje na dzieci niezależnie czy to swoje czy z domu dziecka to na pewno nie myśli kryteriami typu.. A wezme sobie dziecko skombinuje bo ktoś by się przydał jak bd stary. Ludzie myślą tylko o miłości <bynajmniej> norlamni myślą o tym ze chcieliby mieć dziecko jako przedłużenie swojej rodziny i jako potomstwo. A przytaczając kwestie jakoby seks był podtrzymywaczem związku to nie zgodze sie z tym tak jak mikołaj. Bo Seks jest tylko i wyłącznie jednym ze szczebli zwiazku który nic nie pomoże nawet gdybyście sie kochami <uprawiali> dziennie bo bez miłości płynacej z serca do serca związek na dłuższa mete nie ma prawa bytu.Tak więc jeśli ktoś będący w związku uważa ze skoro jeszcze nie ,, KOCHAŁ SIĘ '' ze swoim partnerem lub partnerką to nie znaczy ze musi to jaknajszybciej zrobic bo mu związek padnie.
Jeśli trafi sie na porządną osobe która myśli o tobie jak o Partnerze na stałe to nawet nie pomyśli o tym zeby jak to by delikatnie powiedzieć ,, DOWÓD MIŁOŚCI PARTNERKI LUB PARTNERA '' tylko po prostu zaczeka na chwile Magii uczucia i samo sie stanie.

Aga ;-)

wrr
jaka sila robocza? prosze Cie o czytanie ze zrozumieniem
Skoro Monia mowi ze taki jest trend ze ludzie maja jedno potomstwo.. to ja mowie jakie tego beda skutki za x lat. tyle

EMU

monikab91

Jeśli chodzi o kwestię dzisiejszych trendów w tej kwestii, to zauważcie, że teraz wszyscy chcą pracować i rozwijać swoją karierę, pną się ku górze by realizować swoje ambicje, a ponadto chcą się bawić i korzystać jak najwięcej z życia. Warto też zauważyć, ze ludziom coraz częściej brakuje czasu na cokolwiek - w tym również na dzieci. Kolejnym powodem, dla którego rzadko się ludzie decydują na dziecko to niestety rosnące wydatki z tym związane, bo co jak co, ale utrzymanie dziecka jest stosunkowo drogie. Ponadto wiele osób czuje się czymś w rodzaju "wiecznie młodego boga" i nie poczuwa się na tyle odpowiedzialnym by posiadać potomstwo. Warto tez wspomnieć o tym, jak coraz częściej ludzie "korzystają z życia" i "bawią się" w taki sposób, że przeżywają mnóstwo przygód na jedną noc - to jest częstym powodem wpadek, ale tak na dobra sprawę dzisiaj antykoncepcja jest w takim stopniu zaawansowania, że hasło "wpadka" trochę śmiesznie brzmi, gdyż wynika ona po prostu z bezmyślności.
Patryk wspomniał, że skoro ludzie decydują się na dzieci to robią to z miłości i nie traktują ich jako "siłę roboczą" - to zalezy. Oczywiście, jest wiele rodzin, gdzie dzieci wyczekuje się z niecierpliwością i wychowuje się je w miłości itp, itd. Ale w wielu przypadkach jest równiez tak, że dzieci służą swoim rodzicom tylko do pracy - nieraz od małego musza pracowac na własne utrzymanie. Zdarza się też często, że dziecko jest pewnego rodzaju inwestycją, która ma się w przyszlości zwrócić jako tzw. "pożytek" w szerokim tego słowa znaczeniu, gdyż każdy inaczej rozumie to slowo. Są też ludzie, którzy decydują się na dzieci z myślą o tym, ze na starość będa mieli wnuki do bawienia. Jeśli chodzi o facetów, to baaaardzo często jest tak, że chcą mieć dzieci, a w szczególności synów po to, by przedłużyć linię swojego rodu (nie fajnie to brzmi, ale nie umiałam tego inaczej nazwać) i by ich nazwisko przeszło dalej.
Ja generalnie nie oceniam tego, co jest lepsze: mieć dzieci, czy nie. Na razie, że tak to ujmę lotto mi to, gdyż nie myślę teraz o tym i problem ten mnie nie dotyczy - uważam, że jestem za młoda by już planować sobie tak daleką przyszlość. Nie oceniam też Waszych poglądów - wyrażam tylko własny Kwadratowy

A co do tego, że moje posty są dla Ciebie, Patryku, przykładem gadaniny głupiej blondynki, to może masz rację, bo faktycznie mogę jeszcze mało o życiu wiedzieć, ale nie oczekuj ode mnie, że będę zmieniała swoje zdanie tylko dlatego, ze Ty tak chcesz, bo zjadłeś wszystkie rozumy świata Kwadratowy

Aga ;-)

Chciałam zauważyć ze faktycznie teraz rodzi się więcej dzieci, a to z tego względu ze do wieku powiedzmy to "rozrodczego" doszedł wyż demograficzny, który ma dzieci, wiec silą rzeczy mamy mały baby boom jak to określają media.
A co do trendów, czy po prostu tego jak jest naprawdę, to zgadzam się z Monia-praca, kariera, pieniądze. Zależy skąd jesteś, jakie masz poglądy, jakie korzenie, fakt, to nie reguła, ale w dzisiejszym świecie kobiety w szczególności chcą być samodzielne, chcą samorealizacji, przez co nie chcą "marnować" najlepszych lat na rodzenie dzieci, wola się kształcić, pracować, robić karierę.Ile słyszy się o sytuacjach, jak ciężko wrócić na rynek pracy po urodzeniu dziecka, albo jak pracodawcy (niezgodnie z prawem) pytają o to czy kobieta planuje mieć dzieci. Prawda jest taka ze wielu firmom nie na rękę jest to ze kobieta może zajść z ciąże, bo trzeba jej płacić a wiele miesięcy jej w pracy nie ma. Niestety żyjemy w takim świecie i faceci tego nie zrozumieją, bo stereotyp jest taki ze to kobieta idzie na macierzyński i wychowawczy a facet w najlepsze pracuje i robi karierę. Kobietom przestała się podobać rola kury domowej. I być może z tego taki właśnie trend wynika.
Zmienia się nasze życie, nasz sposób postrzegania świata i takie to ma skutki. A ja się jednak będę upierać przy tym, że między innymi dzięki takiej postawie współczesnych młodych ludzi będziemy wciąż starzejącym sie społeczeństwem, co nie jest dobre.
Poza tym, z drugiej strony, ze strony wsi jak tam wyglada zycie?
Zero antykoncepcji, mały domek i 6 dzieci. To jest druga strona medalu, bo o ile w mieście dzieci są wychuchane w wiekszosci, to na wsi to normalne ze maluchy traktowane są jak mała siła robocza. Wies, pole, mnostwo roboty i nie ma dziecinstwa jak pewnie my wszyscy mielismy.

EMU

Wiec nie wiem czemu ale mój post się nie pokazał wiec nowy napisze.

co do aluzji Moniki odnośnie mojej wypowiedzi do jej postu. Wiec nie Moniko nie pozjadałem wszystkich rozumów i jakbyś tylko nauczyła się dokładnie czytać końcówki postów to wiedziałbyś ze jest tam napisane ze nie zamierzam negować ani twojej ani Agnieszki postawy wobec tego tematu bądz problemu. Tym samym nie mam zamiaru namawiać do zmiany waszych poglądów na moje bo niby czemu miałbym to robić.
I jakoś niezbyt widze żebym napisał w swoim poście że twoja wypowiedz jest dla mnie wypowiedzią tempej blondynki wiec prosze nie wymyślać kwestii które nigdy nie padły.
Ja tylko opisałem swoje uwagi oraz to jak rozpatruje ten temat i twoją właśnie wypowiedz.

Teraz trochę o wypowiedzi AGI wiec co do wsi zgadzam sie dzieci nie mają tam aż tak fajego dzieciństwa - bo czasami maja o wiele fajniejsze gdyż od najmłodszych lat mają szanse zaprzyjażnić sie i stworzyc więż z dziecki znajomych ich rodziców i nie tylko z jednym bądz dwoma dziećmi tylko z kimkoma naraz gdyz plusem wsi jest to że wszyscy się znają i dzieci na wsi są o wiele zaradniejsze póżniej i bardziej wygadane niż dzieci które tak naprawe prawdziwe grupowe spotkania miedzy dziećmi mają dopiero w przedszkolu.
Nie zgodze sie wogóle z tym że na wsi nie ma antykoncepcji to jest TOTALNA BZDURA niby czemu uważasz ze nie ma tam antykoncepcji
W sklepach są prezerwatywy oraz apteka na wsiach czasami też sie zdarza wiec dostep do tabletek antykoncepcyjnych jest więc antykoncepcja jest i to praktycznie w takim samym stopniu jak w mieście. Jednak musze przyznać racje że czesto dzieci na wsi pracują cieżko już od najmłodszych lat ale po pierwsze nikt ich do tego nie zmusza oraz nikt nie kazuje im cieżkiej pracy po prostu dzieci na Wsi sa tam o wiele zaradniejsze i są chętniejsze do pracy nie siedzą ciągle przed telewizorem czekając na bajkę bo to od nich wychodzi to zainteresowanie i chęć pomocy co dośc rzadko można zaobserwować w mieście gdzie dzieci mają komputery z internetem nawet od najmłodszych lat.
Wieś jest bardzo dobra tylko przeba umieć sobie znaleść zajęcie a nie bawić sie w lenia

monikab91

Aga ;-)

to m iwlasnie chodziło. Jest antykoncepcja, tylko ze ludzie maja do tego inny stosunek niż w miescie. Moze ludzie tez sa tam bardziej przywiazzani do wiary niz w miescie i dlatego antykoncepcja nie jest az tak popularna-bo nie jest, co widac wlasnoie po wielodzietnych rodzinach. Poza tym.. Patryk nie mow ze ludzie na wsi (niczego im nie ujmujac) sa tacy wyedukowani, jak kobiety nie chca nawet robic badan profilaktycznych (za darmo!) To dzieje sie tez w miastach, ale jednak jakby ne patrzec w miesce jest wiekszy dostep do informacji, do lekarzy i wszelka swiadomosc czy o antykoncepci czy o jakis badaniach jest wieksza. Nie mam nic do ludzi na wsi, tylko tam jest inna mentalnosc, bo maja inne zycie niz my w miescie i to nie jest ich wina. Tyle. Wesoly

EMU

lol co miało oznaczać stwierdzenie ,, tacy wyedukowani '' tu sie mylisz są wyedukowani bo to ze mieszkaja na wsi to nie oznacza ze sa jakimiś wieśniakami niepoinformowanymi itd .
co do wypowiedz Moniki ..
więc ta aluzja o blondynkach to był tylko przykład jak można odebrać tą rozmowę to nie było nic osobistego ani do ciebie ani do Agi. Natomiast dziękuje za osobistą krytyke mojego zdania odnośnie chyba wszystkiego ,, pozjadałem wszystkie rozumy'' oznacza to ze znasz mnie tak dobrze jak ,, biedak telewizje high definition. Ja tylko wypowiadam sie na dane tematy według swoich racji i spostrzeżeń a NIKT SIE NIE MUSI ZE MNĄ ZGADZAC Jezyk

Infos

Lepiej powiedzieć, że się chce odejść aniżeli [link widoczny dla zalogowanych] na boku

belle_rose

To ja na szybko do tematu głównego coś dorzucę.

Nigdy nie zdradziłam swojego partnera, nie rozpoczynałam związku zanim nie skończyłam poprzedniego (jak koleżanka z pierwszego postu), moje koleżanki nie zdradzają swoich facetów (albo robią to tak, że nawet ja o tym nie wiem).

Aha, i uważam pocałunek za rzecz tak intymną, że gdybym pocałowała kogoś innego tak jak całuję mojego faceta, uznałabym to za zdradę (i gdyby on inną tak pocałował).

Uff. Tyle.

A co do czekania z dziećmi: daliśmy się przekonać, że najlepiej będzie, jeśli jak najdłużej będziemy wydawać pieniądze tylko na siebie. Bawić się, "korzystać z życia" itd.
No i się słyszy "nie mam pieniędzy na dziecko" od kogoś, kto właśnie kupił samochód, wziął większe mieszkanie na kredyt i co roku jedzie na wypasione wakacje.

Ja tam nie mam zamiaru czekać na to, żeby koledzy moich dzieci na mój widok mówili: "Ale masz fajną babcię". Jezyk

jerusalem

udany związek to nie tylko dobry seks, ale trzeba z drugą osobą czasami też porozmawiać, wyjść gdzieś itd. a jeśli ktoś zdradza to znaczy, że komuś czegoś brakuje w związku i to nie musi być tylko seks

lewiosa

mr.healthy

Rany.
Ten gość jest kompletnym ofermą.
A koleżanka...
Ech, jeśli mają zamiar zaczynać swoje dorosłe życie od takiej pos[]anej sytuacji, to niech to robią, tylko potem niech się nie dziwią za 15-20 lat, że będą mieć problemy emocjonalne i żadnego udanego związku.

A jeszcze tam się jakaś myśl pojawiła wcześniej, że jak ktoś się napije na imprezie, to to nie jest zdrada, bo się tryb "i :hamster_inlove:

you" włącza.
No kurde, serio?
Jak się nawalę i przejadę kogoś samochodem, to tez nie moja wina, bo miałem tryb "jestem bogiem"

Bez jaj. Doprowadzenie do pewnej sytuacji czy możliwości też się liczy.
Jak się do mnie obca laska na imprezie zacznie dobierać, a ja jej nie będę przeszkadzał i mnie przeleci, to zdradziłem swoją dziewczynę, czy nie? Bo przecież "samo się stało"

Dramat, jak ludzie myślą czasem...

Tedek · Wysłany: Pią 18:16, 29 Mar 2013 Temat postu:

Każdy taki przypadek powinien być osobno przeanalizowany, to dosyć delikatna sytuacja, ale ja ogólnie jestem przeciwnikiem "wybaczania"

ynieski

Ja tak samo. Skoro raz zdradził to możesz być pewna, że zdradzi drugi raz

Betija

Witam, a co powiecie na to - DAJE PRZYKŁAD - chłopak/ dziewczyna Was zdradzi, dowiecie sie o tym od niego/niej czy tez kogos innego ale to wybaczycie. Czy w odwecie zrobicie tej osobie to samo by poczula sie tak jak Ty sie poczulas/es i zrozumiala jak to boli

Sermin

żeby zniżyć sie do jej poziomu? serio? nie zrobiłbym tego nawet gdyby mi powiedziała żebym jej odpłacił. gorszą kara byłoby pozostawienie to bez jkakieokolwiek komentarza.